Można zauważyć, że z tym naszym wypoczynkiem obecnie, to jest trochę, jak z przysłowiowym "stąpaniem po cienkim lodzie". Sami do końca nie wiemy, czy to wypada, czy wolno, a co pomyślą inni? Dostaliśmy film, który pokazuje, jak wygląda "Pudełkowo" w początek jednego z ciepłych majowych wieczorów.
Z jednej strony głowy mamy widmo panującej epidemii oraz tygodnie spędzonych w całej masie ograniczeń. Podświadomie ludzie lubią być wolni i robić to, na co mają właśnie ochotę. Przyzywczailiśmy się do takiego modelu, korzystając garściami z panujących dobrodziejstw, aż nagle wszystko pękło.
Specjaliści jednogłośnie informują, że koronawirus zostanie z nami na dłużej. To trochę przepychanka naszych myśli - mamy świadomość, że z powodu COVID 19 umierają ludzie, ale wiemy też, że ludzie umierają na inne choroby, a my chcemy w tym wszystkim żyć normalnie. W pewnym sensie to właśnie kolejna wojna światowa, ale przecież i podczas wojny ludzie próbowali sobie wynagradzać normalną codzienność.
Po otrzymaniu filmu wybraliśmy się na oględziny. W ubiegłym roku o tej porze na pewno Boszkowo było o wiele bardziej gwarne i roześmiane. Widać ograniczenia na pierwszy rzut oka. Turyści w maseczkach, obsługa tylko na wynos. Nikt nie siedzi, wszyscy się przemieszczają albo spożywają jedzenie w swoich samochodach, taka namiastka, aby się nazywało "byliśmy na jedzeniu w Boszkowie". Ani trochę tego nie negujemy, wszak jak bardzo wszscy lubimy te nasze Boszkowo, jakie by nie było, to lubimy. Ponownie wszystko rozbija się o świadomość ludzi - jeżeli będą świadomi ograniczeń i zachowają warunki higieniczne, to wszystko będzie w normie.
Wielu właścicieli biznesów w Boszkowie zapewne chwyta się za głowę, podliczając już dzisiaj straty. Będzie to sezon dla wszystkich inny od pozostałych, jakie w swoim życiu przeżyliśmy. Trudno sobie tak naprawdę wyobrazić, jak będzie wyglądał. Ciężko też wyobrazić sobie, co będzie, gdy dojdzie do naprawdę upalnych dni. Czy Boszkowo okaże się bombą z opóźnionym zapłonem? A może ludzka świadomość bezpieczeństwa zwycięży i faktycznie będzie można spędzić miło czas w higienicznych warunkach, zapewniających nam bezpieczeństwo. Mamy nadzieję, że za kilka miesięcy nie będziemy musieli ponownie tytuować artykułu z frazą "Boszkowska Sodoma i Gomora", jak to było w roku ubiegłym (Kliknij, aby przeczytać). Zobaczymy...