Dwudniowa niepodległość wywalczona przez męskich powstańców pod wodzą kaprala Jana Grycza - tak wyglądał zalążek niepodległości w naszej gminie. 

Cały czas nie milkną echa uroczystości, które w ostatnim okresie licznie wypełniają kalendarz miejscowych wydarzeń.
Są to wydarzenia, koncerty oraz widowiska patriotyczne zorganizowane z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. 

Dużo jest w nich mowy o ogólnopolskiej historii odzyskiwania kolejnych terenów przez mieszkańców naszego kraju.
Każdemu znane są wydarzenia związane z takimi postaciami, jak Józefem Piłsudskim, Janem Ignacym Paderewskim, czy Romanem Dmowskim, ojcami naszej Niepodległej. 

Wielkopolska musiała przejść o wiele cięższą drogę, niż tereny centrum, południa, czy też wschodu Polski. Wielkopolanie chwycili za broń i swoim ciężkim uporem - fragment po fragmencie odbijali ziemie z rąk nieprzyjaciela. 

Dzisiaj odzyskanie niepodległości na stałe kojarzy się nam z rokiem 1918, lecz tutaj - na naszych miejscowych terenach niepodlegli staliśmy się dopiero w roku 1919.
Cały czas miejscowa ludność nie mogła czuć się w pełni bezpiecznie, bo tuż za rogiem czekał wróg. 


Historia jasno pokazuje, iż nie są to tylko puste słowa. Pierwszy miesiąc roku 1919, to wzmożony okres działań wojskowych na terenie oraz w pobliżu naszej obecnej gminy.
W pierwszych dniach roku powstańcze oddziały zaczęły działania wyzwoleńcze w Rakoniewicach, Rostarzewie i Wolsztynie. 6 stycznia w Przemęcie powołano "Kompanie Przemęcką", która dzielnie odparła atak niemiecki i wsparła działania powstańcze w północnej części powiatu wschowskiego, zajmując potem Wieleń, Mochy i Kaszczor.


Niemiecki atak nie ominął również wsi Włoszakowice. 8 stycznia 1919 roku około godziny 11:00 mieszkańcy zachodniej części Włoszakowic usłyszeli głośny stukot aut, z których na obrzeżach lasu wyskoczyli żołnierze nieprzyjaciela. Otwarli ogień w kierunku zabudowań Włoszakowic. Na ich drogę wyskoczyło troje mężczyzn. Jeden z nich miał myśliwską strzelbę, a reszta trzymała kije - była to prowokacja, zachęcenie do bardziej wzmożonego ataku. Tak też się stało i po dłuższej ciszy, auta pełne niemieckich żołnierzy zaczęły wyjeżdżać z lasu, przemierzając drogę dojazdową do wsi. 
W tamtym okresie przy obecnej ulicy leszczyńskiej stały dwa wiatraki - młyny. (Mapa z roku 1893). 



To właśnie do ich okolic pozwolono dojechać Niemcom. Po rozkazie kaprala Jana Grycza, otworzono ostry ogień w kierunku aut. Amunicja karabinów trafnie poskromiła plany wroga. Zginęło wielu napastników. Po wywieszeniu białej flagi, miejscowi powstańcy pozwolili wycofać się pozostałej reszcie, która przeżyła. Obrońcy wsi Włoszakowice nie ponieśli żadnych strat i po patrolu o godzinie 16:00 oficjalnie potwierdzono wycofanie się nieprzyjaciela do Wschowy. To wydarzenie do historii przeszło jako nasza miejscowa "Bitwa pod wiatrakami". 

Na dwa dni Włoszakowice odzyskały niepodległość. 
Ciąg dalszy nastąpi... 



Portal WLOPI.PL powstał z myślą o mieszkańcach Gminy Włoszakowice i mamy ogromną nadzieję, że tworzony będzie również z Wami, dlatego zwracamy się do Państwa z apelem. Jeżeli posiadasz archiwalne materiały z dawnych lat lub znasz ciekawe historie, odezwij się do nas!
ADRES MAILOWY: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Źródła zdjęć:
powiatwolsztyn.pl
kruszwicahistoria.blogspot.com
maps.mapywig.org