Rodzice z Jezierzyc Kościelnych sprzeciwiają się połączeniu dwóch klas w jedną - 30 osobową. Argumentują to między innymi zbyt dużymi różnicami emocjonalnymi dzieci. 

Do bardzo burzliwego spotkania doszło we wtorkowe popołudnie w Szkole Podstawowej w Jezierzycach Kościelnych. Kością niezgody na linii rodzice - władze samorządowe stał się projekt połączenia dwóch klas w jedną. Rodzice wypowiadają się, że byliby w stanie zaakceptować takie założenia, gdyby w dwóch oddziałach uczyły się dzieci z jednego rocznika. To właśnie fakt, że do dwóch oddziałów uczęszczają dzieci w różnym wieku, bardzo mocno martwi rodziców i rodzi w nich wiele obaw, czy aby na pewno jest to dobry pomysł. 

Przeciwko takiemu założeniu rodzice wystosowali list z protestem do Kuratorium Oświaty w Poznaniu, w którym zarzucają gminie, że zwracają uwagę tylko na niedobory finansowe związane z reformą oświaty bez uwzględnienia dobra najmłodszych. Przeczytać w nim możemy również, że rodzice przystali na rozpoczęcie edukacji swoich dzieci tylko ze względu na "gwarancję kontynuowania edukacji w małych oddziałach, uwzględniając różnice w wieku dzieci". Rodzice uważają, że przez podział oddziałów ze względu na wiek, można było minimalizować różnice między nimi - zwłaszcza na polu emocjonalnym. Ten aspekt budzi w rodzicach najwięcej zastrzeżeń. W liście przeczytać możemy także, że wśród dzieci są takie z opiniami od psychologa oraz jedno z orzeczeniem, a ich rodzice pod wątpliwość poddają odpowiednie zgranie z większą grupą.
Faktem, który nie daje im spokoju, są możliwości zaplecza szkolnego - świeżo rozbudowana szkoła, która jest przystosowana do dwóch klas, bo jest w niej na to miejsce.



Z drugiej strony pojawiają się argumenty samorządu gminy Włoszakowice, które obiektywnie uwzględniają sytuację szkoły w Jezierzycach Kościelnych na tle innych szkół podstawowych w regionie. Na spotkaniu Marek Wodawski Inspektor. ds. oświaty, ochrony zdrowia
, Karolina Chlebowska Sekretarz Gminy oraz Dyrektor szkoły Mateusz Ginter wytłumaczyli, co kierowało ich decyzjami. Przede wszystkim podkreślali, że chcą "tak samo i bez wyjątku traktować wszystkie szkoły w gminie", ponieważ w SP w Dłużynie i Bukówcu Górnym już są połączone klasy, a w Krzycku Wielkim dojdzie do tego również w tym roku. Nie chcą, aby podatnicy dokładali się do jednej szkoły, która w tym momencie stałaby się "wyróżniona". W 2018 roku gmina Włoszakowice dopłaciła kwotę 336 626,86 złotych do szkoły w Jezierzycach Kościelnych, a według prognozy kwota ta ciągle by wzrastała. Utrzymanie jednego oddziału w roku szkolnym 2019/2020 oszacowano na kwotę 65 236,43 złotych - którą dopłaciliby mieszkańcy gminy. Oprócz argumentów finansowych, przytoczono demograficzne. W obecnym roku szkolnym naukę w Jezierzycach Kościelnych rozpocznie tylko 12 osób, a w kolejnym roku szkolnym będzie to liczba tylko 9 dzieci. Marek Wodawski podkreślił również, że w statucie szkoły, który uchwaliła między innymi Rada Rodziców jest zapis, że maksymalna liczba osób w jednej klasie może wynieść 30 osób, więc wszystko jest zgodne z prawem. 

Podczas spotkania padło wiele pytań, których odpowiedzi często nie były zadowalające dla rodziców. Cały czas powtarzali, że nie chcą, aby ich dzieci były "królikami doświadczalnymi", a gminie zarzucali, iż nie patrzą na dobro dzieci, tylko kwestie finansowe. Samorządowcy z kolei zapewniali o tym, że dołożą jak najwięcej starań, aby wszystko było dobrze i będą przyglądać się sytuacji. Dyrektor zobowiązał się do zapewnienia bezpieczeństwa uczniom oraz komfortu, a w razie potrzeby założenia termostatów na grzejniki lub rolet na okna. Sekretarz gminy Karolina Chlebowska podkreśliła, że klasa licząca 30 osób przygotuje dobrze dzieci do życia w większych społecznościach. 
Rodzice nie dając się przekonać powołali się na ustawę, która uwzględnia komfort nauki. Wyznaczając odpowiedni metraż na jednego ucznia. 
Wszyscy zebrani na spotkaniu poszli do klasy, w której ma znaleźć się planowana klasa. Rodzice uznali, że jest w niej zdecydowanie za mało miejsca,a  uczniowie nie będą mieli odpowiedniego komfortu. Zmierzono również, czy faktycznie sala spełnia wymagane przepisy - spełniała. 

Całe spotkanie u rodziców pozostawiło duży niesmak i obawę tego, co przyniesie przyszłość oraz czy zapewnienia ze strony gminy i dyrektora okażą się faktem.