W ubiegłym roku nie dopilnowano zgłoszenia w Boszkowie kąpieliska. Wójt gminy Włoszakowice zapewnił, iż w tym roku wszystko zostanie zrobione na czas.



Chociaż pogoda w Boszkowie słoneczna, to nad Jeziorem Dominickim ciągle pełno zawirowań, burz, a przede wszystkim opadów słów krytyki. 
To wszystko za sprawą pierwszych upalnych weekendów w tej miejscowości. Nagły napływ tłumów turystów pokazał wszystkie słabości tego kurortu. 
Temat poruszaliśmy w artykule "Boszkowska Sodoma i Gomora" (KLIKNIJ TUTAJ, aby przeczytać). 

Jednym z większych problemów akwenu w Boszkowie jest brak ratowników, których w świetle prawa nie potrzeba, ponieważ Boszkowo nie posiada oficjalnego statusu kąpieliska. 
Sytuacja jest trudna, ponieważ w weekend do Boszkowa przybywa kilkadziesiąt tysięcy osób, a brak ratownika może przynieść tragiczne skutki.
W rejonie są tylko cztery strzeżone kąpieliska: Brenno, Osieczna, Gołanice oraz Górzno. 
Sytuację ratuje WOPR, który zdeklarował się dobrowolnie sprawować opiekę ratowniczą w Boszkowie. Gminna zobowiązała się przekazać teren pod ich bazę. 

Na utrzymanie porządku w Boszkowie rocznie wydawane jest pół miliona złotych. Wójt Robert Kasperczak w krótkim wywiadzie dla portalu elka.pl powiedział, że w związku z wyborami samorządowymi nie dopilnowano zgłoszenia kąpieliska, ale zapewnił również, iż w tym roku wszystkie formalności zostaną dopełnione na czas, aby w przyszłym roku kąpielisko funkcjonowało.