Zaraz po wyborach dojdzie do wznowienia strajku nauczycieli. Tym razem odbędzie się on w formie "włoskiej". 

Od pewnego czasu coraz głośniej mówiło się o możliwym wznowieniu strajku nauczycieli. Środowy poranek przyniósł rozwianie spekulacji, wszystko po wystąpieniu publicznym prezesa ZNP Sławomira Broniarza. Przy obecności kamer podał do publicznej wiadomości, że zaraz po wyborach wznowiony zostanie strajk nauczycieli, którzy w ankiecie opowiedzieli się za poparciem dalszego protestu. Strajk wznowiony zostanie w formie "włoskiej", czyli nauczyciele będą wykonywać tylko te z zadań, które zapisane są w prawie oświatowym i statucie szkoły. Nauczyciele maja powstrzymywać się od zajęć, które do tej pory wykonywali, nie otrzymując za nie wynagrodzenia. Chodzi m.in. o wycieczki szkolne.

Strajk powraca po wyborach, ponieważ prezes chce uniknąć słów o upolitycznianiu go. Na konferencji podkreśla wielokrotnie, że nauczyciele wykonują wiele zadań, za które nie dostają wynagrodzenia - robią je dodatkowo. To właśnie te czynności zostaną zaprzestane:
"Przygotowaliśmy zestaw zadań, które nie były opłacane, a nauczyciele je wykonywali. Jest to np. udział w konkursach w dniach wolnych od pracy, prowadzenie sprawozdań, czy inwentaryzacji. Listę tych zadań przekażemy nauczycielom i ministrowi edukacji narodowej."

Nie mamy jeszcze informacji, czy szkoły z rejonu gminy Włoszakowice przyłączą się do strajku. Podamy do Państwa informacji, gdy tylko będziemy znać zaistniałe szczegóły.