Dokładnie we wtorek (25.06.2019 r.) mija 30 dni od wyborów do Europarlamentu, a to ostatni dzień, aby zniknęły wszelkie banery oraz narzędzia agitacji wyborczej podczas kampanii.



Od wyborów do Europarlamentu mija blisko miesiąc, zawierucha oraz kurz, który był związany z wszystkimi formalnościami i emocjami zdążył opaść, ale po nim w wielu miejscach zostały relikty kampanii wyborczej. Z jednej strony przeszłość, a z drugiej przyszłość, ponieważ kampania na ojczystym podwórku rozkręca się na całego. Czy to granie na zwłokę i smażenie dwóch pieczeni na jednym ogniu? Tego nie wiemy, ale jedno jest pewne - kodeks wyborczy precyzyjnie określa, że najpóźniej 30 dni po wyborach kandydaci powinni usunąć: "plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej".

Przewidziane są również kary: "pełnomocnik wyborczy komitetu wyborczego, który w terminie 30 dni po dniu wyborów nie usunie plakatów i haseł wyborczych oraz urządzeń ogłoszeniowych ustawionych w celu prowadzenia kampanii wyborczej popełnia wykroczenie z art.199a ust.2 p.1 ordynacji wyborczej, za które grozi grzywna w wysokości od 20 do 5000 złotych (art.42 §1 kodeksu wykroczeń; dalej: k.w.).". W wielu miejscach kończy się jednak na upomnieniach i prośbach o zdjęcie. 
Podsumowując - kulturalnym warto być, a posprzątać po sobie trzeba. Jak będzie we Włoszakowicach? Przekonamy się sami.